Cieszy mnie to bardzo bałam się czy nie zaczną się psuć przez tą podróż w kartonie Właśnie wcinam pieczone, codziennie wieczorem piekę sobie po 2 jabłuszka, jak dziecko hihihihi
...tak dużo było ich na drzewach jesienią 2008
....ja nie mogłam nawet spojrzec w strone jabłek bo zaraz albo Kuba krzyczał albo Paweł, żebym zostawił ICH jabłka Jakbym wsadziła chociaż jedno do piekarnika to moje dziecko chyba zawały serca by dostało hahahha
Potrzeba nam pięknej wiosny, żeby kwiatki nie przemarzły, to będzie jesienią zbiór, bo przez ostatnie 2 lata niewiele ich było, ale dla dzieci i wnuków po trochu ale starczyło
Matko, córko i w ogóle.....
Ania, czy pokazywałaś juz gdzieś swoje wiciokrzewy? Czy tylko ja mam taki spóźniony zapłon?
Piękne, uwielbiam wiciokrzewy....wszelkiej maści.....i nawet te żółte....pieknieeeeeee!
Ja poproszę i więcej
U mnie tez biało, pięknie inaczej