Aniu, z ust takiej różomaniaczki to prawdziwy komplement Najchętniej patrzę i kręcę się przy Apricot.. Inne dopiero się rozkręcają, bo maluchy.. Ale Bonica, Artemis, Pomponella i Giardina też już sa moimi ulubienicami
Matrona wg ZSP powinna zaczynać kwitnąc pod koniec sierpnia.. Więc nie wiem skąd u mojej taki pośpiech?! Jeżówki pomalutku, ale widzę że już kolejne zaraz zaczną.
Edytuję, bo własnie widziałam u Oli (Moja codzienność - ogród Oli) że matrony u niej na tym samym etapie co u mnie...
Aga, moja Apricot to climber - ma ok 2m, w necie widnieje jako rabatowa, dorastająca od 0,8m. W moim miejscowym CO brali tą odmianę od jakiegoś hodowcy z okolicy, ale niestety już zakończył "karierę"..
Niebieski i róż plus biały, fioletowy, amarantowy - to na razie moje kolorki.
Dziś przywiozłam do ogrodu biedronki. To znaczy larwy biedronek, kilkadziesiąt. Mam nadzieję ze się "przyjmą" Czekałam na córkę przy szkole, spojrzałam na drzewo ostatnio oblepione mszycami... a tam liście nadal oblepione.. ale larwami biedronek! No to siup - nazrywałam liści na których siedziały, córce załadowałam do chlebaka i na rabaty, i do warzywnika, i do sadu
Od soboty pada. Z przerwami, ale dużo. Niestety, wciąz też 11-13 stopni więc szału nie ma. Chwasty czekają, bo nie mam przyjemności w taką pogodę z nimi walczyć. Poobrywałam dzisiaj tylko przekwitnięte różyczki..
Giardina i Princess Diana na ostatnim. Paków jeszcze nie chce rozchylić.