Dyptam jesionolistny ( Dictamnus albus ), to dość długowieczna bylina z rodziny Rutaceae – rutowate. Dyptam znany jest również jako gorejący krzew Mojżesza, bo w upalną pogodę roślina wydziela olejki eteryczne, które mogą się zapalić. U nas jest to raczej niemożliwe, ale kontakt z sokiem rośliny może wywołać poparzenie. Dlatego pielęgnując dyptam koniecznie trzeba założyć rękawice. Ponadto raczej nie uprawiać go tam, gdzie są dzieci.

Ze względu na ładny pokrój krzewu i obfite kwitnienie od maja do czerwca warto skusić się na uprawę dyptamu.
Mój dyptam kwitnie na biało, ale mogą również kwitnąć na różowo lub liliowo-różowo.



Roślina nie jest wymagająca. Wystarczy jej przeciętna, przepuszczalna gleba ogrodowa o odczynie od obojętnego do zasadowego. Jest odporny na suszę i mrozoodporny.

Ślicznie i obficie kwitnie
Wyglada raczej jak bylina niż krzew...
Nigdy chyba w naturze nie widziałam

Dyptam jesionolistny cd.

Nowe rośliny uzyskuje się przez samosiew lub wysiew nasion w lutym - marcu do skrzynek pod osłonami. Kiełkują długo, bo około 30 - 40 dni. Siewki należy poflancować do doniczek a na miejsce stałe wysadzić we wrześniu.

Owocniki dyptamu mają ciekawą formę i zawierają około 10 - 15 nasion.







Dyptam nie lubi przesadzania, ale lubi miejsce słoneczne. Nie choruje, nie atakują go szkodniki.

Miałam prze kilka lat różowy i co roku powiększał się o jedną łodygę lub więcej, bardzo ładnie kwitł i w zasadzie bezobsługowy.
Na szczęście nie poparzył mnie jak to podobno może się zdarzyć i nie chodzi o zapalające się olejki eteryczne.
W tym roku dopadły go chyba ślimaki bo zawsze w tym miejscu je zbierałam i wyjadły do zera, moje zdziwienie było wielkie, a może to nie ślimaki nie wiem.
Tak wyglądał 10 czerwca 2013

barbara_krajewska napisał(a)

Dyptam znany jest również jako gorejący krzew Mojżesza, bo w upalną pogodę roślina wydziela olejki eteryczne, które mogą się zapalić. U nas jest to raczej niemożliwe, ale kontakt z sokiem rośliny może wywołać poparzenie. Dlatego pielęgnując dyptam koniecznie trzeba założyć rękawice. Ponadto raczej nie uprawiać go tam, gdzie są dzieci.

Odświeżę bo to ważne. Niestety to nie do końca tak jak w cytacie - u mojej przyjaciółki (prawdziwej - to nie historia zasłyszana tylko niestety widziana na własne oczy) dyptam rósł przy ławeczce na działce- nikt nie wiedział o tym, że w upały może powodować poparzenia póki na twarzy 3 letniej córci i na nogach jej mamy nie zaczęły pojawiać się bordowe piekące plamy. Okazało się, że to ta paskudna roślinka w upały powoduje poparzenia. I jeszcze jedna rzecz - to nie jest tak, że można się nią poparzyć jak zapałką - to bardziej poparzenie chemiczne które z minuty na minutę zaczyna być widoczne i coraz bardziej odczuwalne.

Plus całej historii jest taki, że małej blizny zeszły z twarzy, za to jej mama przez bardzo długi czas miała ślady na nogach. Roślinka została wyrzucona. (w sumie to kilkakrotnie bo jeszcze próbowała odrastać)

Tak więc również w naszych warunkach niestety ta roślina może być niebezpieczna.

Moja mama miała to samo, pod kolana jej się zaplątał dyptam podczas pielenia i też miała takie coś.