kurcze pogoda jak pod psem..a na sobote sie zapowiada ziemna robota...kojec czas przygotowac zanim mały siersciuch mi dom rozniesie...nie wiem o co chodzi ale jak przyszła była taka spokojna...chyba naszą domową aurą nasiaknęła bo wariat sie z niej zrobił nieziemski, skacze jak zając, nie przejdziesz obok coby cie nie podgryzla, jak wypuscisz to tak biega ze od okna to od scian się odbija, niania jak mały niechce wyjsc na dwor to używa argumentów że albo idzie albo zostaje z psem


działa...