ech łezka się kręci na wspomnienia przedszkolne, moja już kolejny (trzeci?) rok odrywana od rodzica i tak już chyba zostanie
niektórzy to mają fajne przygody - uśmiałam się z wpisu Asi i nie chciałabym być w skórze Marzenki Moja już 3 rok do przedszkola hasa, początki wiadomo cięzkie były i nie wiem dla kogo bardziej czy dla mnie czy dla niej.
hihihi te mamusie!!!!!!!!! Minie jak dzisiejszy dzień głowa do góry poradzi sobie smok!!!
Jezu jaki rano chaos był, zaspalismy całe 15 minut. Każdy się kręcił wokół własnej osi. Nie wiem jak to jest, ze wakacje młody nastawiał budzik i napierdalał mi kogut w domu od 6 rano co 15 minut. Musiał zdążyć do komputera. Jak do szkoły to nikt nie nastawił budzika, wstał starszy syn, bo samochody mu za głośno jezdziły.Ale wszyscy się wreszcie ogarneli i zapakowałam do plecaków co trzeba i poszli......
utęskniona jestem za fociami
No sie dzieje na taki limit czasowy jaki masz to tempo wyborne ):