Wczoraj po południu trochę ogrodowo się udzielaliśmy. M skosił trawę i zabraliśmy się za przygotowanie miejsca do sadzenia floksów. A to wiązało się z podzieleniem i przesadzeniem w inne miejsce białej tawułki, przesunięciem niskiego, białego marcinka, wyplewieniem miejsca pod floksa. I już. Rosnie sobie.
Dzisiaj przywrotnik i Red Baron. Muszę najpierw oporządzić te sadzony od Bogusi. Czyli porozdzielać sobie i dopiero posadzić.
Alchymist dostał małpiego rozumu...mus go powiązać, bo niedługo wjechać do domu nie będzie się dało...i cięcie hakuro + lawendy jeszcze

Mam nadzieję, że zdążę