Ostatnio Marcysia ciągle mówiła o sarence, to przecież musieliśmy jej żywą z bliska pokazać Pawie najbardziej były zainteresowane suchymi ciastkami w szeleszczącej torebce...
Nornice...od razu mi na myśl moje poogryzane róże przychodzą. Na razie spokój, do marca może.