To był pierwszy urlop kiedy chciało mi się wracać, bo tęskniło mi się do ogródka i martwiłam się jak sobie da radę bez nas. Okazało się, że wszystko przetrwało i to w całkiem dobrej kondycji - najlepiej chwasty oczywiście
Kasia, dobrze, że już jesteś, brakowało tu Ciebie i fotek z Twojego urokliwego ogrodu.
Najważniejsze, że wszystko żyje, a z chwastami to wszyscy walczymy także nie dziwię się, że i u Ciebie poszalały.
Oj poczekamy, napięcie trochę jeszcze urośnie...
A Ty wiesz, że wróciłaś w momencie, gdy sezon cebulowy na całego rozpoczęty?
Masz już jakieś plany w tym temacie?