Ciekawa odmiana sosny choć podobno nie nadaje siew Polskie klimaty ale ja spróbowałem 5 lat temu wysiać tą sosnę z nasion, nasiona podobne do pistacji.
Nasiona skiełkował po 2 tygodniach i zaczęły wzrost pierwszy rok zimowałem w pomieszczeniu na drugi rok miejsce stałe w ogrodzie dostały.
W zimie przemarzają trochę ale na wiosnę się regenerują szybko, i dają radę u nas w zimie, podobno czym starszy krzak tym lepiej znosi zimę.
W literaturze piszą że po 6-10 latach doczekać można się szyszek które dojrzewają 2-3 lata na roślinie.
Moje rosną w słonecznym miejscu na piaszczystej glebie i to im służy, na wiosnę podsypuję nawozem, w tej chwili mają ok 80cm wys.

Nie do naszego klimatu, widziałem potężne drzewa w Circeo w narodowym parku nad morzem tyrreńskim, spinają się po nich jak małpy i zbierają szyszki, zadanie dla alpinistów

Ja z kolei podziwialam te piękne drzewa na Korsyce i postanowiłam, że spróbuje Pierwsze podejście z nasion zapowiadało sukces, ale chyba dopadł je przedziorek Ależ bylam zła A były juz całkiem spore.
Drugie podejscie, rowniez z nasion, nie wypaliło
Ale teraz, po tym jak zobaczylam je u Ciebie, może spróbuje jeszcze raz bo jak to mówią - do trzech razy sztuka
Pozdrawiam

Nie warto, lepiej skupić się na bardziej ozdobnych roślinach, a tym bardziej że sosna nie z naszego klimatu.

Ja rozumiem, są pasjonaci budujący nad palmą oranżerię, sama dla kaktusów budowałam namiot, ale czy to jest sens?

jak ja mam już prawie 5 lat w gruncie i dają radę bez okrycia to czemu nie próbować, roślina czym starsza tym bardziej klimatyzuje się w warunkach jakie ma

Ja wiem że rośliny egzotyczne* nie są popularne jeszcze w PL ale do tego dojdzie powoli

Piotr_ napisał(a)

jak ja mam już prawie 5 lat w gruncie i dają radę bez okrycia to czemu nie próbować, roślina czym starsza tym bardziej klimatyzuje się w warunkach jakie ma

Ja wiem że rośliny egzotyczne* nie są popularne jeszcze w PL ale do tego dojdzie powoli

Jest nadzieja Na pewno będę próbować

Powodzenia Piotr

Miałam kiedyś dwie pinie w donicach, wyhodowali je z nasionek moi teściowie i wkrótce mieszkanie stało się dla nich za małe. Więc je wzięłam. Wyrosły na 1,50 m drzewko-krzewy, ale mimo przycinania nie chciały być gęste i ładne, więc się z nimi rozstałam, bez żalu.
Nie wszystko da się hodować w domu. Dwie ostatnie zimy sprzyjają uprawie bardziej egzotycznych roślin, np. cedrów, ale przecież w naszym klimacie nigdy nie osiągną właściwej im urody i wielkości.