Jakos mało mam do nadrobienia po urlopie u ciebie Marzenko...te liche 35 stron...juz troche poczytałam, pooglądałam, reszte zostawiam sobie na wieczór.
Moje uwagi będa więc nie do konca aktualne ale cóz...był urlop....
1/ przeprowadzki trawek i selseria bez kudłaczy na dole wygladaja super
2/ kulki w kostrzewie urzekające...takie jakby bukszpany były spowite jakims szaroniebieskim dymem....ślicznie. Moje kostrzewy sa ładne ale co druga... co druga ma duzo suchych zóltych źdżbeł...nie miały za sucho ani za duzo słonca...bo one lubia sucho i słonce..nie wiem co im dolega..??
3/ zakupy bordowych trawek świetne, szkoda że to wszysto jednoroczne...bo ładnie sie komponują z zielenia
4/ja swój dozownik do nawozów podpinany pod wąż gdzieś schoawałm, tylko nie wiem gdzie. Kupiłam w tym roku, uzyłam 2 razy i ...schowałam, ale nie wiem gdzie - poszukam w jakichs nietypowych miejscach bo w typowych nie znaazałam...skoro Iza - Konstancja sznur do kosiarki miała w szafie z ciuchami...to ja ten dozownik mogłam tez do ryżu i kasz albo do porcelanowych filiżanek wetknąć.nie wiem starośc czy ten pan na A mnie dopadł...no kamien w wode... i zamaist elegancko z dozownika to ja znów z konewkami z nawozem latałam po ogrodzie...eh
Ide czytac dalej........