Odpowiadając na pytanie - to żółto kwitnące drzewko to lantana , mam jeszcze dwie pomarańczowe ( wstawię zdjęcie). Jestem z nich naprawdę dumna bo mają już trzy latka. Przechowuję zimą w nie ogrzewanym garażu. Mam też straty z postaci różowej lantany, która umarła zimą z pragnienia bo o niej zapomniałam.

Haniu moja mama to zawodowa ogrodniczka - przez wiele, wiele lat mieliśmy szklarnie, a w nich goździki, gerbery i frezje. Ja też niejako pasję ogrodniczą wyssałam z mlekiem matki i chociaż teraz jestem zapaloną urzędniczką urzędu państwowego to w każdej wolnej chwili ciągnie mnie do ziemi

Aniu twoja opinia - jako że profesjonalistki, szczególnie mnie ucieszyła.

Lilka napisał(a)

Odpowiadając na pytanie - to żółto kwitnące drzewko to lantana , mam jeszcze dwie pomarańczowe ( wstawię zdjęcie). Jestem z nich naprawdę dumna bo mają już trzy latka. Przechowuję zimą w nie ogrzewanym garażu. Mam też straty z postaci różowej lantany, która umarła zimą z pragnienia bo o niej zapomniałam.

A wiesz, że mi też się z lantaną te kwiaty skojarzyły = ale zmyliła mnie jej forma - pierwszy raz widzę ją w postaci drzewka.

A zawodowej ogrodniczki zazdroszczę - macie jeszcze jakieś hodowle?

Już nie. Jedna ze szklarni rozebrana ( tu mam większą część swojego ogrodu , w końcu miejsce na warzywa , truskawki i drzewka owocowe ), druga zaadoptowana na duuuuuuuuuuuuuży magazyn, w którym mój mąż budowlaniec trzyma swoje narzędzia.

a jak ja się prowadzi w formie drzewka?

Aniu robi się tak: z sadzonki lantany, która ma przeważnie dwa trzy pędy wybiera się ten najgrubszy a resztę się obrywa ( można je włożyć do donicy z ziemią, bardzo szybko się ukorzenia). Zostawia się patyczek z pióropuszem liści i kwiatów na górze. I tak sobie lantanka spokojnie rośnie aż do pożądanej wysokości. Trzeba ją od czasu do czasu po bokach oberwać bo listki odrastają. Jak już ma docelową wysokość urywamy jej czubek wtedy zaczyna tworzyć koronę. W zimie podlewa się dość dużo a wiosną przenosi z garażu do domku do jasnego miejsca i zaczyna nawożenie. Po przymrozkach wynosimy na dwór. Anusia jutro wkleję ci zdjęcia dwóch pozostałych. Mam nadzieję że wszystko jasne.
Ja lantaną zachwyciłam się jak zobaczyłam je w jakimś ogrodniczym piśmie, zobaczyłam właśnie takie drzewko i zapragnęłam je mieć.

no więc właśnie, zauroczona Twoją lantanką też sobie kupiłam i mam ochotę się z nią pobawić myślę,że z korzyścią dla nas obu dzięki za wskazówki, jak moja przyjdzie to zrobię zdjęcie

Prześlicznie, tyle kolorów i tak pięknie wszystko kwitnie !!!

kwitnie, kwitnie jak szalone, ale pogoda bardzo sprzyja jest cieplutko i mokro.