U mnie tern był równany koparką, a później łatą pod sznurek, ale to były znacznie mniejsze powierzchnie. Nie zazdroszczę takich prac, ale już tylu nowych nasadzeń tak! Pamiętam jak to cieszy
może w niedzielę, będę miała okazję porozmawiać o możliwościach sprzetowych naszej wsi to coś bedę wiedziała więcej. trzeba myslec o celu to nawet takie prace się przeboleje