6 lat, ale Młoda jest specyficzna, uparta jak osioł, nie lubi chodzić. Ma swój świat, a syn 17 lat, nadal z nami jezdzi. Na swoje obozy też, ale z nami cała rodzina w komplecie też

Ja nigdy nie byłam ale jakoś nie żałuję.

Sama nad tym czasami dumam, nie cierpiałam pracy u dziadka w ogródku. Mama kazała mi pielić i pomidory podwiązywać, koszmar senny. Długo mnie trzymał wstręt do prac w ogrodzie. MInęło mi 10 lat temu, przy pierwszym ogrodzie. A z wiekiem lubię coraz bardziej

Amelia, inne czasy były, człowiek się z pomarańczy cieszył. A teraz, syn w Hiszpanii na kolonii, córka nad morzem, Chorwacje, wyspę robimy w ramach oszczędności, bo wyspa piękna, a apartamenty tańsze z własną plażą niż nad Bałtykiem

Ja nigdy nie byłam ale jakoś nie żałuję.

Bo w sumie to nawet nie wiesz czego masz żałować

I tu chyba nie chodzi o żałowanie...
To była okazja na oderwanie sie od rodziców, na samodzielnośc... a z drugiej strony na odpoczynek rodziców od dzieci?? Ja jeździlam i też nie żałuję.

Co roku marzę o chociaż kilku dniach nad Bałtykiem, a gdy już jestem- zwykle czar pryska

Dziękuję za odpowiedź i inspirkę, ciekawie wygląda ten zestaw hortek z rozplenicami
Bałtyk jest super ale zimny a ja taplać się lubię