Dzięki dziewczyny za wsparcie- nie jest najgorzej-
Obie drogi do naszej wsi były zablokowane powalonymi drzewami, nie ma prądu i jeszcze jakiś czas na pewno nie bedzie. A jeśli chodzi o ogrod to co prawda z odciskami od grabi ale gałęzie posprzątane (3 godziny we dwójkę z wsparciem dzieci) a najwieksza jutro do wycięcia. Nie było tego mało. Brzoza złamana jedna, a dwie były przygniecione ale się nie złamały.
Właśnie miałam mały sprint do ekspresu bo na minutę włączyli prad ale nie zdążyłam...
Lawenda, perowska, hortensje, miscant, Stipa-lezą ale mam nadzieje ze jak wyschną to się podniosą. Tawulki zgniecione najwieksza gałęzią. Wszystkie wiązania Serbów się pozrywały ale drzewa stoją prosto.
Drugie podejście do kawy..... Jest! Oby u Was było spokojnie