Za długo na forum nie wysiedze bo padam (naliczyłam 520 km od wczoraj

ale pare słów zostawić muszę.
Ogród - kurcze - jak by go trafnie opisać - po prostu kawał zarąbiście energetycznego miejsca z feerią barw egzotycznego motyla i zapachem w którym Chanel wysiada.... Dostałam takiego kopa przebywając u Ciebie, że po powrocie moja własna ilość barw w ogrodzie przyprawiła mnie niemal o depresję. Twój ogród to akcja -reanimacja - umarłego na nogi postawi! Tam się człowiek chce tarzać bo bajecznym trawniku, gubić w tajemniczych alejkach, pluskać giczałami w wodzie i gonić w te i z powrotem, za każdym razem czując niedosyt (ps zapożyczone od Ciebie ADHD zostawiam sobie na jakiś czas - a Ty dobrze opiekuj się moim tasiemcem, a potem zwróć Mariuszowi - teraz jego kolej

Natomiast z Wami to można cały świat przemierzyć i nigdy nie mieć dość, niewielu znam aż tak otwartych, życzliwych i wesołych ludzi, doskonałe się uzupełniacie i nie ma się co dziwić że takiej rodzinnej sielanki można Wam pozazdrościć

Dziękuję za doskonałą gościnę, nieprzeciętny humor i wrażeń co niemiara!