Margarete napisał(a)

Pamiętam te twoje ubiegłoroczne albo nawet sprzed dwóch lat, szczególnie taki z jasnobłękitno-turkusowymi dodatkami. Były ładne.


Ja też jeszcze przygotwań nie zaczęłam, w domu bałagan ale dziś właśnie teraz robi się u mnie domowy pasztet. Robię go dużo, bo wszyscy lubią, część wyślę dzieciom razem z paczką na św.Mikołaja a część zamrożę na święta bo potem nie ma już czasu a po odmrożeniu jest tak samo pyszny.

Turkusy to wyrób zeszłoroczny i taki kolor będzie również w tym roku.
Pasztet? Mniam. Ja niestety w takich kulinariach niezbyt biegła jestem.

Dzisiaj ciężki dzień od rana. Mokry ciężki śnieg sparaliżował u nas komunikację. Jak zwykle zresztą. Musiałam córcię do pracy zawieźć po tej brei po której boję się trochę jeździć. Teraz biedny sąsiad nie mógł wyjechać pod górkę i trzeba było interweniować popiołem i wypychaniem. Odśnieżanie ciężkie bo śnieg ciężki i lepki. Ot przypomniałam sobie dlaczego zimę lubię tylko na fotkachDzisiaj 1 grudzień i niestety natura pierwszy raz od kilku lat pomyślała że to zobowiązuje
Tak u nas rano wyglądały drogi i to nie tylko boczne.Malowniczo ale niestety niebezpiecznie ślisko

Rośliny obciążone i oklapnięte a z dachu zjeżdża ciężka lawina.

Jakas mała Jolka sie we mnie odzywa jak snieg widze )) buziak

lojalna_ napisał(a)

Jakas mała Jolka sie we mnie odzywa jak snieg widze )) buziak

Mała Jolko lep bałwana Pięknie jest, szkoda tylko że taki mokry i ciężki ten śnieg a nie puch.Tuje już porozginane i hortki leżą.

matko i córko... ale cię zasypało... no owszem - cudnie to wygląda ale dziękuję bardzo za takie atrakcje. U nas 5 stopni na + ale leje i wieje. Temperatura odczuwalna - 30.

Piknie że hej.

Pewnie, że pięknie

Wkleiłam Ci dzisiejszą Marcysię na sankach.