A mi się cholernie podoba róża nozomi. Szukałam swego czasu, ale bezskutecznie- były tylko bardzo drogie w pojemnikach to podziękowałam. No i oczywiście nie mam gdzie ich posadzić ale jak trafię z gołym korzeniem to kupię na pewno.
Ania, to nie działa tak, że jak się czegoś nie lubi to się nie kupuje. Nie lubię róż bo po pierwsze nie pasują do mojego ogrodu. Ja bym jednak chciała żeby on pozostał dziki a róże nadają już bardzo konkretny , inny od naturalnego charakter. Po drugie ja nie używam chemii (albo prawie nie używam, bo przy ozdobnych czasem coś zapodam) i nie znam się na chorobach więc róże wywołują we mnie strach No i są takie sytuacje że coś jest w tak dobrej cenie że grzech nie wziąć Za miskantami też nie przepadam a jednak je mam, bo trudno znaleźć jakiś rodzimy zastępnik

Jankosia, co ty... roze bardzo psują do dzikiego ogrodu, ramblery, krzaczaste, rugosy..
Może tylko wielkokwiatowe i rabatowe nie

Filemon24 napisał(a)

polecam the fairy piękne odporne ciągle kwitnące nie polecam flamantaz - nie powtarza kwitnienia
new dawn jak na razie mnie nie oczarowała ale posadzona dopiero w tym sezonie także pewnie dlatego

louise odier piękna ale może łapać mączniaka zresztą tak samo jak chopin mnie to raczej nie zraża
peace raczej bym powiedziała że żółto-różowa mi się bardzo podoba i chyba się skuszę na więcej

to połączenie jest z mojej głowy hehe nie widziałam tego na pintereście

wow dziękuje za opinie

rozark napisał(a)

Aniu, Hanne jest szkarłatnofioletowa weź sobie do nie The Fairy, będzie się ładnie komponować

ładnie tylko czy na tej skarpie?bo w tle mój dom z czerwonymi wstawkami w elewacji, nie będzie sie to gryść? bo moge zrobić w innym miejscu jeszcze rabate rózaną..

Monika ja tez generalnie boję się róż, gdyby nie nasze sobotnie spotkanie i pare chwil z rozark to pewnie nigdy bym nie wymyśliła róż w moim ogrodzie ja tez sie boje ze sobie z nimi nie poradzę..
i masz rację, skoro jest cos po 2zł. to czemu by nie spróbowac

Nie przyszło mi do głowy ze nie poradzę sobie z różami
Roślinami zajmuje sie od 2 lat a wcześniej nie miałam o tym zielonego pojęcia

Mam Juz ok 40 krzaczkow i jeszcze pare na liście

Haha, bo to tak już jest. Moja bratowa pierwszy rok ma działkę i też jak planowała jakie rośliny kupić to od razu róże wybrała. A nie ma pojęcia praktycznie żadnego - jest bardzo początkująca. Jak się dowiedziałam no to mówię"szacun za taką odwagę, ja bym się bała". I jaki jest skutek? Nie ma róż bo stwierdziła że jak ja się ich boję to jej na pewno się nie uda. Żałuję teraz że się w język nie ugryzłam, a nóż widelec by się udało

Bo mi tylko kiedyś taka dziewczyna w pracy powiedziała na co zwracać uwagę zamawiając roze

-mrozoodpornosc
-odporność na choroby
-czy powtarza kwitnienie

Przez pierwszy rok sie tego trzymalam
Potem zwyciężył zapach i wygląd

Ale roze wcale nie takie straszne

40 krzaczkow już, sporo. i nie zraziłaś sie jeszcze żadnymi?

chyba trzeba zwracać uwagę aby miały certyfikat adr prawda?