Witam Cię Kamilo. Byłaś u mnie jakiś czas temu a ja dopiero teraz się pojawiam na spacerze u Ciebie i żałuję, że wcześniej nie zajrzałam, bo widzę w Tobie bratnią duszę. Ja też wszystko sama - kopanie, murowanie....
Mam kilka uwag jeśli się nie pogniewasz
Klocki drewniane odpuść sobie.
Na palcu zabaw u mojego dziecka zrobili altankę z podłogą z takich klocuszków. Dzieciaki mają super zabawę, bo wszystkie wypadły i można sobie robić różne wieże, rzucać się i to co tam dzieci jeszcze wymyślą
Kamienie obie lubimy, miałam nawet takie samo ognisko - teraz zamieniłam na "jaskiniowe"

- z wielkich głazisków otoczaka.
Jałowiec chiński też posiadam. Był śliczniutki jak malutki. Teraz jest wyższy z metr odemnie. Co roku jest w środku coraz bardziej pomarańczowy. Oczywiście usuwam wszystko. Na początku nawet się cieszyłam, że będe miała takiego "niby bonsaika", ale teraz jest poprostu łysą miotłą
Znajdź dobre miejsce na nutkajskiego. Tess z "w gąszczu u Tess" pokazała mi sojego 25 letniego.
Podaję Ci link - i przemyśl to jeszcze
https://www.ogrodowisko.pl/watek/1890-w-gaszczu-u-tess?page=711#post_8
Mam dwie wielkie sosny żółte i zastanawiam się, czy ich nie wywalić.
Najpierw są gęściutkie, kształtne a potem zaczynają zrzucać stare igły. Na zdrewniałym nie puszczaja nic nowego i efekt jest taki, że środek jest pusty a na końcach pędzelki. Ale to dopiero po jakiś 10 latach od posadzenia.
Ale się rozpisałam ...acha - z przepisu na dzielenie żurawek napewno skorzystam.
PS. Ogródeczek zieloniutki i wypieszczony, a zwierzaki cudne - będę zaglądać...a może czasem się wymądrzać