Zachęcona przykładem bardziej doświadczonych koleżanek, udałam się do garażu, aby dokonać przeglądu nasionek. Ku mojemu zdziwieniu, w pudełeczkach ustawionych 1,5 m nad podłogą zastałam same ścinki. Myszy tam były!!!!!!!Myszy w garażu harcują, a kot siedzi przy piecu. Pora z tym zrobić porządek. A nasionka trzeba kupić wszystkie nowe. Na lokalnym ryneczku kupuję gotowe rozsady selera, brukselki, kalarepki i kapusty wczesnej. W domu rosły mi takie wyciągnięte- za mało miały światła.Udawały się tylko pory, może dlatego, że wyciągnięte są ze swej natury. W tym roku zrobię tylko rozsady pora, cynii i werbeny. Może się uda. Czosnek posadziłam jesienią, wysiałam też nasiona sałaty zimującej w gruncie. Po zakończeniu sezonu przekopałam zielony nawóz i teraz będę tylko lekko wzruszać glebę.

Mała Mi, gdzieś u siebie pisała, że tawułki Arendsa i chińskie, co parę lat trzeba wykopywać i dzielić, bo inaczej się wyradzają. Mocno myślę, czy na te moje już przyszła pora.
Też je lubię za te koronkowe listki i mocne akcenty kolorów. Nie przewidziałam tylko, że ta moja rabata na początku swego istnienia będzie za bardzo nasłoneczniona.

Dobrze wiedzieć, bo moje w zeszłym roku były jakieś takie niemrawe. Muszę je podzielić w tym roku.

Porządna z Ciebie ogrodniczka - ziemia przygotowana.

Jest wykaz róż, wszystkie piękne, nie mam jak Ci napisać, żebyś którejś nie kupowała, bo nie warto.

Tawułki muszą mieć wilgotno, wszystkie swoje przesadziłam na mokry Mordor, bo nawet w przeciętnym miejscu podsychały latem i słabo kwitły. One się nie dostosują do ogrodu, to my musimy je posadzić tam, gdzie zechcą rosnąć, czyli na mokrym.

My w grudniu złapaliśmy 15 myszy w domu - nawet raz złapały się dwie naraz do jednej łapki, a rekordem było złapanie się jednego dnia czterech sztuk. To musiała być rodzina, ale cóż, na domowe zwierzątka się nie nadawały.

Piękna lista róż Jak się rozrosną, to będzie raj w ogrodzie.