Lubię do ciebie zaglądać i poczytać. Działasz na mnie uspokajająco, gdy tak metodycznie, bez ochów i achów, opisujesz swoje działania ogrodowe. Miła jest mi myśl, że można dojść do takiego stanu, by nie miotać się od lewa do prawa. Buziaki Haniu i jeszcze raz dziękuję za wszystko.

Moniu, Makadamio, cebulowe wyglądają dokładnie jak rok temu.
Szafirkom trzeba będzie przyciąć te zimowe listki, żeby kwiatki lepiej się prezentowały.

Pszczelarnia napisał(a)

Za górami za lasami ... mieszkam nad Rowem (Górnej Nysy a właściwie w Rowie i też oglądam góry po lewej i po prawej). Marzę sobie, że pojadę oglądać oczary do Sosnowej (jak otworzą w marcu).

Albo do Arboretum się wproszę.

Hania, jesteś mistrzynią przepięknie skomponowanej, miłej dla oka i ucha różnorodności w ogrodzie.

Z pól przy dobrej pogodzie widać Masyw Śnieżnika, a ten jakoś z Tobą mi się teraz kojarzy.

W tym sezonie już nie będzie u mnie spektakularnych zakupów- z przyjemnością będę je obserwowała u Ciebie.

Ech, Ty to wiesz, kiedy człowiek potrzebuje słownego wsparcia (przytłoczona ostatnio jestem nadmiarem obowiązków, w których trudno znaleźć sens). Dziękuję.

Roma, ściskam. I myślami wspieram.

Zaglądam, oczy cieszę zimowym ogrodem Spektakularnych zakupów i u mnie nie będzie, wysieję jedynie stipę i pomidory, ale jakaś rabatka do obsadzenia znajdzie się, no bo jakże to tak, jak, uwielbiam sadzić

Już masz taaaakie krokusy???
Nie do wiary

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Cześć Haniu, to można mieć nadzieję, że niedługo TAK będzie? I wiosna przyjdzie?
Chociaż dzisiejsza aura jest znowu zachwycająca. Po kilku dniach bezśnieżnego mrozu, pięknie biało i ciągle sypie! Baardzo mnie to cieszy - mazowieckie zaczyna ferie, chłopaki będą mogli szaleć godzinami na śniegu. A już miałam straszne wizje dwóch tygodni w domu bez śniegu...
Ty nie planujesz spektakularnych zakupów. I dobrze. Ty już możesz usiąść spokojnie na ławeczce i odczuwać głębokie zadowolenie. Ja jeszcze jestem na etapie zacierania rączek na wiosnę. Jeszcze duuużo przede mną Uściski przesyłam.

Te krokusowe listki,tak optymistycznie nastrajają. Miałam iść poszukać u siebie, ale dzisiaj popruszyło troszkę.

Odnośnie gruszek na wierzbie... Jakiś czas temu,będąc w Londynie widziałam drzewko,które wyglądało jak wierzba,a kwitło jak gruszka.
Oczy mi wyszły z orbit,przyznam
Od tej pory uważam, że wszystko jest możliwe
Widziałaś je ?

Rench napisał(a)

Odnośnie gruszek na wierzbie... Jakiś czas temu,będąc w Londynie widziałam drzewko,które wyglądało jak wierzba,a kwitło jak gruszka.
Oczy mi wyszły z orbit,przyznam
Od tej pory uważam, że wszystko jest możliwe
Widziałaś je ?

Jest przecież u nas grusza wierzbolistna i owocki tez ma, tylko niejadalne chyba

Haniu, w wolnej chwili zajrzyj do mnie na identyfikację