Znam ten ból. Właśnie poszerzyłam rabatę i wycięte tam "kostki" darni układam w miejscach gdzie trawy prawie nie ma, wydeptana albo wydarta m.in.prze psa, który rozpędzony hamuje przed płotem. Oczywiście najpierw wykorytkować te miejsca i dopasować kawałki....idzie mi to wolno i nie wiem kiedy skończę.

aż trudno uwierzyć, że wczoraj było tak słonecznie i ciepło

Dzisiaj jest slonecznie, wczoraj łało

no ale liscie chce zobaczyc juz
klony tez takie ostrożne a robinie jak suche

Ja się bardzo cieszę z tego wczorajszego deszczu. Wszystko solidnie podlane, w zagłębieniu znów mam tymczasowe oczko wodne - kaczki szczęśliwe). Ale równie bardzo cieszy mnie perspektywa kolejnych, już słonecznych dni.

Moje ambrowce też z pączkami. Dwuletni ma już wielkie, a te zeszłoroczne jeszcze malutkie. Grunt, że żyją.

Gdyby było cieplej to na pewno byś już zobaczyła a tak trzeba jeszcze troszkę poczekać

macham Kasieńka i współczuje tej roboty, jesli jeszcze sama musisz darń zdejmować to masakra..ja jeszcze 2 kwadraty 1,5x1,5 mam do zdjęcia i wkoncu może drzewa posadzę
ja jakoś perzu u ciebie nie zauważyłam

U mnie z rana pogoda super. Ciepło i bez wiatru, ale wtedy mam zajęcie z wybraniem dzieciarni do szkoły. Potem jak już się zbieram do ogrodu to już tak wieje chłodem że się odechciewa. I tak już kolejny dzień mi trafia.
Szlag mnie trafi.