hejka wychodzą bardziej te stare z zeszłego sezonu a te młode dopiero nieśmiało się pchają, jedynie co widać to że kora jest jakby napuchnięta i uniesiona do góry.
Witaj Wiolu malutko nie malutko wszystko wiosną cieszy,ja w zeszłym roku już nie szalałam z ilością średno 50 szt jednej odmiany sadziłam ale za to pełne.
Mam nadzieję że będą się podobać )))
Przeczytałam prawie całość i jestem zachwycona Twoim gustem , tulipanami ,drzewami przy tarasie - masz przepiękny ogród ,z chęcią tu będę u Ciebie przesiadywać.
Ja poszłam tym razem w liliokształtne
Może nie cudeńka bo z B. ale nie mogę się ich doczekać
Troszku zgapiłam od Ciebie, mam nadzieję, że się nie pogniewasz?
Pozdrawiam i byle do wiosny
a wiesz Aniu, że u mnie dokładnie to samo! te co zostały w ziemi z zeszłego sezonu już mocno się pchają, a te co sadziłam świeże w październiku ... póki co ich nie widzę
Fajnie że Cię zainspirowałam choć troszku bo to bardzo cieszy jak się komuś podoba co robimy )) B.miała bardo fajne cebule choć w poprzednim sezonie duże pomyłki były a szkoda. Mam nadzieję że Ciebie one ominą.
Dobrze że piszesz bo już myślałam że z moimi jest coś nie tak że jeszcze nie pchają się tak mocno na świat ale spoko, ja swoje jeszcze później sadziłam to dopiero po rozgarnięciu kory pokazuje się zielone