U mnie to się pchali do niego. Najmłodsza to chciała go do domu, tak słodko wyglądał.
Musiałam zamknąć tę część ogrodu, żeby Batman szkód nie narobił jakby go obudzili.
Rano już go nie było.
Nad rabatami to dopiero w tym roku zaczęłam myśleć na poważnie. Zimą miałam czas rozplanować wszystko, doczytać o roślinach które dostałam od koleżanek i rodziny i umiejscowić w odpowiednim miejscu. Obecna rabata będzie skończona wiosną, muszę kupić jeszcze róże, korę i kamyczki, więc na efekty trzeba poczekać. To chyba będzie pierwsza dokończona i przemyślana rabata.
Pozostałe rabaty mają "wędrujące roślinki" bo ciągle je gdzieś przesadzam.
Często podpatruję u innych ogrody i z zazdrością patrzę na cuda jakie mają. Ja mam wrażenie że u mnie łyso jest, z braku finansów kupuję młodziutkie roślinki, więc czekam i czekam aż podrosną i dadzą efekt, który chcę osiągnąć. Ale warto czekać