Haniu ja też takich piękności nie robie na codzień -brak czasu
może i dzieci w szkole się przekonają do zdrowego jedzenia niz słodycze
oczywiście moje nie muszą bo jedzą
jak to mówią ile zjesz-tyle wiesz

Toć wiem, Violetko, że rano każda minuta na wage złota! Czas goni, a sen nie chce odejść.

W dodatku te deszcze skutecznie wstrzymują całą radość z nowego dnia.

Smacznego.

Oj zebyś wiedziała jak ja nienawidze budzika rano-mój wróg od jesieni po wiosne
Jutro sobie pojem z Natali grupą

Ja dzisiaj tez co wrażliwsze opatuliłam bo mają być przymrozki do -4
I chyba przyjdą bo zimno brrrrrr

Wpadłam do Ciebie, dobrze, że Irenka mnie ubiegła co do zdjecia kombinezonu. Za gorąco by jej teraz było. Kanapki mnie powaliły. Moja dziatwa i tak większość takiej cudnej dokoracji by zdjęła, nazywając ją paprochami

no wlaśnie dziś zwątpiłam czy sciągać,mialam jechac wczoraj nie pojechałam
a dziś zimno że aż,a co lepsze jutro zapowiadają snieg hm...i bądz tu mądry człowieku
roześmiałam się z paprochów ha ha
moje krasnali jak wcześniej wspominałam wsuwają prawie wszystko,im więcej zielonych paprochów tym lepiej

Wstrzymaj sie z tym ściąganiem, W tej chwili jest tydzień ochłodzenia, A koło Szczecina niemiecka prognoza pokazuje -5C. Słońca nie ma, to nie zagrzeje się w kombinezonie. A po niedzieli zobaczysz jak będzie.


Niech Boguś ją obstawi do tego okrycia jeszcze deskami od słonecznej strony. deski

nie pozwolą jej mocno zalewać wodą, a i słońce będzie nagrzewać najpierw deski. Oczywiście muszą soliddnie się trzymać, żeby drzewka nie poiłamały. Najlepiej oparrye na podporze w kształcie litery T

no niestety Bogus juz od niedzieli na obczyznie-sama się musze rządzić
bedzie dopiero za dwa tyg to cos wyrzezbimy dla niej
niezastąpiona Ty dzieki Hanus

Ależ smacznie zrobiło się w Twoim wątku...nie pozostaje nic innego jak oblężenie lodówki, tylko, że to taka późna pora...

Elisko ,takie to i o tej porze można jeść toć od sałaty czy rzodkiewki czy ogórka nie przytyje się,a jakie niebo pod językiem mmmmm