Edzia pierwszy raz tak robie,skusiłam się za radą RADZIA by popędzić w domku mieczyki,te czerwone to niby niebieskie mają być
Elciu u nas gleba grzeje się już kilka dni,więc jest w miarę ciepła,po za tym ja nie z tych co dmuchają-chuchają na pociechy swoje,dzieci musza się uodparniać w taki czy w inny sposób,nie było jej zimno więc leżała
Haniu właśnie o to mi chodzi by wcześniej zakwitły
MikyWay dawno Cię Kochana nie było u mnie -dziękuje za odwiedzinki

tak robiłam też za marzannę-nie utopili ani mnie nie spalili hi hi ,za to skutecznie zimę przegoniłam
Irenko tak jeszcze mieczyki w domku trzymam, będę hartować po mału i do ogrodu wydeleguję
Kindziu no niestety tak jest że czasami coś opacznie wyciepiemy ,nie mam niestety nasionek bo nie zebrałam -głupia ja

a ma kolorek hm...fiolet bodajże,nie pamiętam dokładnie ale taki wyrazisty i skrobnęłam go przyznaje się bez bicia

jak będziesz chciała nasionka to napisz mi na priv i będę pamiętać o Tobie