Od zeszłego roku chodzi za mną pewien pomysł... Dzieciom piaskownica się rozpada, zresztą jak na ich potrzeby była sporo za mała. Więc jakby tak... plażę sobie zrobić? Mam w rogu działki wytyczone koło o średnicy ok 5,5m, ma tam stanąć huśtawka ze zjeżdżalnią. Dzieci trawę wydeptają, wiadomo - piasek byłby o tyle lepszy.

Na jakie trudności mam się przygotować? Sąsiedzi mają blisko kilka drzew liściastych, jak chciałabym w pobliży posadzić dwie brzozy. Jak uprzątnąć liście z takiej powierzchni? Na jaką głębokość musiałabym wybrać ziemię: 30cm wystarczy czy to mało? Pod spód agrotkanina, jak rozumiem?

I czy to w ogóle ma jakiś sens, czy wybić sobie to z głowy?

Ma to sens, piasek jest bezpieczny. I to chyba jedyna zaleta.

Wady to:

- będzie się roznosił, rozsypywał na trawnik
- koty będą się z całej okolicy załatwiały, traktując jak własną "kuwetę" a przykryć się nie da (piaskownicę niewielką przykryjesz)
- trudności z wygrabianiem liści (sporo pracy), ale da się.

30 cm wystarczy. Włóknina niekoniecznie musi być.

Zamiast piasku mogą być zrębki drewniane, kora, gumowe kulki.

Dziękuję za odpowiedź.
No z tymi kotami to faktycznie nieciekawie... Choć z drugiej strony jak człek idzie się plażować nad staw czy zalew to niekoniecznie sterylizuje piasek wokół siebie.

Chyba bardziej przeszkadzałby mi liście. Nie uprzątnięte wystarczająco często zaczną gnić i zrobić się syf Realnie oceniając swój czas wiem, że nie będę w stanie co chwilę wybierać liści z piachu. Praca, małe dzieci, sporo do zrobienia w ogrodzie i przy wykańczaniu domu. Czasu jest mało.
Ale ta plaża kusi też dlatego, że ja sama uwielbiam siedzieć latem na leżaku i grzebać stopami w takim nagrzanym piasku .

Danusiu, kojarzysz może tu na forum kogoś, kto ma plażę w ogrodzie i mogłabym zajrzeć, jak sobie z tym radzi?

Ja mam plażę w realizacji i sobie radzę, wygrabiam fiskarsem grabiami albo zbieram odkurzaczem. Tutaj jest listopad - liście z olchy lecą a plaża czyściutka. Ale wymaga to sporej pracy.

Pomarancza napisał(a)

No z tymi kotami to faktycznie nieciekawie... Choć z drugiej strony jak człek idzie się plażować nad staw czy zalew to niekoniecznie sterylizuje piasek wokół siebie.

Tylko nad zalewem, czy jakimś jeziorem, tego pisaku jest najczęściej dużo a kotów mniej (nieszczególnie kochają życie nad zbiornikami wodnymi).
Powiem szczerze, że ja właśnie z powodu kotów zrezygnowałam z piasku na placu zabaw. U nas przy domkach jest ich sporo (jak to przy siedzibach ludzi, warzywniak po sianiu, sadzeniu zasłaniam gałęziami inaczej wszystko rozdrapane) a mój grajdołek byłby jedyny w okolicy. Wizja dzieci w kociej kuwecie mnie przerosła.

Nie mniej jednak nie wszędzie jest dużo kotów i nie zawsze jest to zły pomysł.

Z forumowych inspiracji które zapamiętałam:
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4340-maly-ogrod-pod-bialymstokiem?page=34#post_4
http://www.ogrodowisko.pl/watek/5397-typografia-ogrodu?page=103#post_8
http://www.ogrodowisko.pl/watek/3614-ogrod-pelen-zludzen-i-niespodzianek?page=433#post_4
http://www.ogrodowisko.pl/watek/484-japonski-ogrodek-anety?page=31#post_1

Dziękuję Blyxa, lecę oglądać!