To nie tylko to, że nie byłaś zakręcona na zielono.
U nich każde 10 lat ma znaczenie w zieleni. Hajfa była pustynią na początku 20 wieku, a teraz to cudo, raj. A dalej tworzą. Woda odsalana jest używana do picia, natomiast ścieki przetworzone, do podlewania roślin, bardzo mi ta koncepcja do gustu przypadła. Myślę, że skoro jesteśmy na 3 miejscu od końca z zasobami wody, trzeba nowe rozwiązania stosować, korzystając z pomysłów innych, nawet, jeśli to kosztowne, bo inaczej Łódź zostanie np pustynią.
Hajfa i ogrody Bahaitów
tam wrócę
Iza, niesamowite...na mnie to wywarło ogromne wrażenie, zwłaszcza, że nie widać ludzi pracujących. Tam życie rusza po 21, byłam na wycieczce Jerozolima nocą i japa otwarta ze zdumienia. W ciągu dnia pląta się tam cały świat, wszystkie odcienie kolory skóry, urody, tradycji, wiary itd.
Nawet ślub widziałam
Donice bym wszystkie zabrała
Tak, patrzyłam też okiem ogrodniczki, pod kątem roślin wytrzymałych na suszę.
A jako kobieta, na to co służy urodzie i nakopałam sobie błota z Morza Martwego i mi nie zabrali, teraz córcia, synowa i ja robimy maseczki, odmłodzę się. Błoto do kupna bardzo drogie, 20ml około 17 dolarów.
Widok z hotelu, jednego z wielu.
Wiem Elu, ale u nas duża wilgotność i gorzej się to znosi, mimo upału, tam jednak lepiej się go znosi. W rejonach poniżej 430m npm było ponad 50 na plusie, a temp. wody w morzu Martwym to chyba 40 na plus, długo nie byłam, bo słabo mi się robiło, młodszym ode mnie też.
Tak czy siak i tak mam najgorętsze miejsce w Polsce
spojrzenie na Hajfę, piękna, dużo tam można zwiedzić, pozachwycać się zielenią i wybrzeże Morza Śródziemnego. Ale pływać nie umiem, więc tylko brodzenie
Dzięki Aniu dzielę się z wami wrażeniami, gorąco polecam też taki wyjazd, bardzo drogi, ale warto.
Ale ledwo zaczynam oddech łapać, a już mi dzieci nową podróż wycieczkową zafundowały na 60-te urodzinki, oj dbają cobym była cały czas w ruchu
oglądałam wiele drzew, niektóre nie znam, robiły wrażenie, gaje oliwne też, bo wiekowe
ale powiem, że mimo wspaniałych wypraw, powrót do domu, to wielka radość, zawsze wtedy odkrywam na nowo siebie, dom i ogród, jestem szczęściarą
Mieliśmy to samo odczucie, ale była późna pora. no aż tyle nie, ale też nam buchnęło
Myślę, że od waszej podróży, mnóstwo zmian tam zaszło, głównie myślę o drogach i zieleni.
Skoro od 2012 r. jestem na forum, to już nałogowo na rośliny patrzę. Ciekawe czy uda się z tymi, co przywlekłam.
zwiedziłam mural Banksa, 480km i wysokość 9m, oprócz jego dzieł, tubylcy nowe dodali, tu się witam w jego hotelu
mają pomysły, coś domalowali
jarmułki z Trampem też były, takie z humorem
Wypad wspaniały
za 3 tygodnie kolejny na ogród mało czasu, bo tyle się dzieje. Ale żyje ogród
Wczorajsza urodzinowa ( zaległa- bo wyjazd), rodzinna i kameralna impreza, nie szalałam z okazji tego licznika na grzbiecie, ale on mnie nie martwi wcale, cieszy.
Dziś padapo powrocie 10 sztuk golasów wybiłam, psie kupy zebrałam, donice podlałam i tyle
dalie ciemne wyrosły na drzewa
mają pień, nie łodygę
tu my z wnusią dla porównania