Jak ja byłam dumna, że dół odkurzyłam
Dochodzę do wniosku, że mimo ciężarów na ogrodzie, odkurzacze są wciąż za ciężkie, przynajmniej dla mnie.
U mnie rodzina i niespodziewany gość oderwał nas od ogrodu, sam z siebie nasz klient przywiózł nam kaczkę, ogromną, pouczył, co i jak robić..no na tej ziemi są też super ludzie, a ten pan, bo obcy, już nie raz sam z siebie taki.
Jest nadzieja w ludziach. Co ja zrobiłam, dałam wszystkie nadwyżki ogrodowe, pojechał szybko sadzić, ależ to piękne.
Ula
Ogród jest emocjonalny, nie wiem, czy inne rzeczy, sprawy i ludzie potrafią takie emocje budzić...ale to, tylko u ogrodników.
Nadal żałobę po mamie przeżywam, co noc się budzę, myślę, ale też pamiętam, co mi mówiła...żyj.
Im więcej roślin, im dojrzalsze, tym więcej wody, to już robi się trudne, bo to walka, na paru obszarach. Dlatego szukam kompromisów ogrodowych, to co Tobie poleciłam, to 4 lata sprawdzianu, na każdej glebie, pomoc i kwiat i roślina.
Kompostu nie mam, tylko na ognisku, palimy, przerzucamy, po sezonie jest ziemia, potem przekopujemy i mamy do donic, na rabaty nic nie daję, ale widzę...że robią się jałowe, suche od wiatru...trzeba widłami spulchnić, napowietrzyć.
Czyli, nic co dane, nie jest wieczne
Plewienie kocham..ale dziś wnuki, co chwilę...babcia i babcia i plewienie mi się nie udało do końca
Wiuniu, u mnie nie długo, to trawniczek będzie opowieścią...
Bo, wnusia Gabi, wypatrzyła kurdybanka, cosik jej się nie spodobało, pyta..ja mówię, że wredny chwast..biedne dziecko, 7 godzin walczyło, ryło i usuwało,, naprawdę kocha mnie, skoro po powiedzeniu, że wredny chwast tak go go wyczyściła.
..a w między czasie, córa robiła biedronkę z jałowca, Damianek podlewał
a jutro
córa, 15m żywopłotu z cisa do cięcia, mina..no, ale zrobi.
stare niebieskie buty, szkielet został, mąż, dzieci i córa pracowali, robią teraz super buty i..ptaki na domku letnim, będzie odlot
..ciut się bojam, całe kamyki i stara biżuteria tu poleci.
Wiunia, ogród dojrzały, oznacza kurdybanek, oj jak on mnie wnerwia
..i masz plus, urządzony, dojrzały ogród
Wielkie dzięki
..ale raczej więcej się wkurzam na te rośliny..po co mi to było, jak robota, jak patrzymy, ale fajnie.
Mój ogród, jak go odwiedzają nowe osoby, pierwsze słowa, jakie padają, rany...ile tu roboty, potem nawet nie patrzą, co w nim fajnego
Ej, myślę, że jednak na tarasie domku
Tak, niesamowicie się cieszę, że znacie mój ogród.
Kochana, zakalec na dole, górę zjedliśmy, czyli inna temp.//albo co? znaczenie.
Dałeś mi taki komplement, że nie wiem, co napisać....
Jabłko, za grosze, jak ..pokusa, skromne, ale ma amatorów moc, tak parafrazując..
Dzięki, staram się jeszcze, bo tak już powoli myślę, czy nie wyczyścić do cna ogrodu, drzewa i krzewy, nie ma prac, koszenie sporadyczne..
...ciągniemy jeszcze, znaczy ja, a mój Em, za mn ą upierdliwą..
Ja kocham porządek, taki, jak u ciebie
Gosia, miałam, rok temu kupiłam, teraz nowy, 2 sezon, ale zostały już tylko 3, Misia zniszczyła, trudno, kawałek odzyskałam, mam choć siedzisko.
No i mam , jak piszesz...sroty- pierdoty
Serdeczności
Irenko nasze ogrody są spore, dużo pracy trzeba aby ogród doprowadzić do normalności, czasem sił brakuje, chęci są, ale one nie wystarczą
bywają takie dni, że zazdraszczam ludziom małych ogrodów, 10-12 arów.
Chociaz ta nasza przestrzeń...kocham to moje miejsce na ziemi,
tylko pracy dużo a sił mało zdrowie nie pozwala...