Asiu, tak w czerwcu róże najpiękniejsze
Okrywowe zawsze ciut później, też jeszcze czekam na kilka.
Pogoda dobra, bo upału nie ma, jest czym oddychać, byleby podlało to jakoś będzie.Buziaki
Mimo perturbacji wiosennych róże po ostrym przycięciu nadrobily czas i wróciły do normalnosci. Nie wiem czy to przyczyna, że są starsze ale nabrały masy i ładne krzaki się zrobiły Moje też się poparzyły na słońcu. Przykryłam prześcieradłem, ale za późno.
Wcale się nie dziwię, że z taką chęcią wracasz do swojego ogrodu po dłuższej nieobecności. Ja tez
Irenko, widziałam zdjęcia z wycieczki i poczytałam o wrażeniach. Fajna sprawa.
Ogród cały czas zachwyca, każda rabata piękna, każda ścieżka tajemnicza.
Irenko relację z wyprawy obejrzałam, zazdroszczę spotkania i wycieczki. Wybieracie się na festiwal traw do Wojsławic, a ja jak byłam tam na początku czerwca z mamą, to obie stwierdziłyśmy, że jesienią jeszcze się tam wybierzemy.
Ogród cudny masz o każdej porze roku. Też czekam na okrywowe, dziś odkryłam pierwszy kwiat na nich.
Tylko jakoś do roboty się nie mogę zmobilizować.
Mimo słonka i upałów, róże jednak kwitną, niektóre już tnę.
W końcu solidnie podlało i chłodniej. Chwasty szybko ruszyły.