Sylwia, znam ten ból, bo to drzewo tez nie na mojej działce, ale nad moim dachem. Musimy dźwig wynająć, inaczej nie da się tego zrobić. Drugiego sąsiada proszę od 3 lat, aby sliwę przyciął- nawet sliwek nie zbierają z niej, bo ląduje u mnie wsio, do tej pory się nie doczekałam, więc kuźwa melodia sama ciachnę i przerzucę ścięte na ich stronę. Z innymi sąsiadami jeszcze gorzej, ponastawiali przy murze siatek- wygląda to tragicznie, jakby mało tego, to jeszcze dołożyli siatki na wysokość 4m, jest strasznie. W końcu chyba pójdę i zgłosze to w gminie, no bo nie można przecież tak. Syf u nich taki, że w pale sie nie mieści, są owszem starsi, ale 20 lat minęło...byli młodsi i nic nie zrobili, dzieci i wnuków full, a nikt nie pomógł aby to zmienić, takie mam widoki za murem. Ja puszczam pnącza aby się od tego odsłonic, a sąsiadka chodzi i niszczy, tacy tez są ludzie, a ja znoszę to póki co, bo nie lubię ludziom szkodzić. Kolejny dom, nikt nie mieszka, wszystko rośnie, leci do mnie, nikt nie tnie i kolejny problem. Czyli samo życie

Mnie też piwonie zaskoczyły