Rozaria powinno odwiedzać się po deszczach, bo wtedy doskonale widać, która róża jest ile warta. Wiele marzeń wyłącznie zdjęciowych mi to zweryfikowało i dlatego rezygnuję z odmian o wielkich, pełnych kwiatach i zlepionych, brązowych płatkach.
Mnie tam też się najbardziej podobała część romantyczna, z łanami szałwii, ożanki i bladych róż i część z różami pnącymi na podporach i białymi ławkami. Ale przecież i pole różane jest fantastyczne

. Po dwóch godzinach na pewno nie miałam dość, byliśmy tam z pięć godzin, wliczając obiad oczywiście

.