O, masz moje fiołki u siebie! Mam banan na ryjoku!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Droga imienniczko, żadnej chemii?
Gnojówka z pokrzyw zwalczy Ci wszelkie robactwo i choroby?
U mnie w sadzie mszyce na okragło. Opryskiwałam wyciągiem z pokrzywy, roztworem tymolowym, octowym wyciągiem z wrotyczu i piołunu i znowu je widzę na jabłoniach. Po każdym oprysku mocno ograniczyłam populację, ale nie usunęłam całkowicie.
Parch jabłoni jeszcze męczy liście, choć w dużo mniejszym stopniu niż w roku ubiegłym. A pryskałam miedzianem, octanem wapnia, dziś prysnęłam propianianem wapnia. Może mieszkasz w zdrowszym środowisku?
A w ogrodzie ozdobnym..... tu to dopiero od wiosny róźne różności na misecznikach i fytoftorozie kończąc.
Ech.. walka nieustanna. Mocno ograniczam chemię, ale jeszcze z niej nie rezygnuję.
Pozdrawiam ciepło
Jeszcze tylko dodam, że kiedyś, w mlodości, gdy mieszkałam w Wielkopolsce, moi Rodzice w swoim ogródku nie stosowali żadnych oprysków. Wszystko rosło, jak teraz u Ciebie. Ziemia tam była żyzna, łakowa, lekka. Chwasty wychodziły z łatwością.
Ale to już nie te czasy... nawet chwasty są inne
Spacerek przemiły!
A wracając do eko ogrodu. Też bym tak chciała. Wszystko w zgodzie z naturą. Może jeszcze ten cel osiągnę. Poradź proszę, jak mam odeprzeć inwazję mszyc w sadzie?
Mieszkałam po drugiej stronie Poznania. Tam, gdzie dzieci strajkowały przeciw germanizacji
Pozdrawiam