W zasadzie nic
Podlewam czasami, jak mi się przypomni średnio co dwa tygodnie, ale solidnie
Raz w miesiącu lądują w wannie i robię im kąpiel.
Od maja do października mieszkają w ogródku i podlewam je z węża.
Odżywiam je razem z pelargoniami.
To wszystko
Dziękuję za komplement, niestety już niedługo będziemy się żegnać...
Glina bardzo uspokaja, brakuje mi tego.
Ciągle mam nadzieję na powrót do lepienia.
Ulalala ile tu pięknych zdjęć
Też lubię porcelanę. Kawa od razu inaczej smakuje z delikatnej filiżanki Rosenthal Pompadour. Libię też francuską Limoges.
Kasiu ja podobnie, one mają w sobie to coś.
Otaczam się nimi, czasami się boję że zrobiłam z domu skansen, ale dobrze nam rak i nie zamierzam tego zmieniać.
Niestety tych płytek nie zabiorę, a fabryka które je produkowała została zlikwidowana. Będę szukała czegoś innego.
Lampki będą oświetlały blat w kuchni, mam 3 sztuki i tyle zrobię
Kocham świece w domu, to mój ostatni nabytek
Moim kolejnym fiołem są mosiężne lampy o kloszach w jednym kolorze.