Cuda się zdarzają , u nas też się zdażył 5 lat temu - trzeba się modlić, wierzyć i nie poddawać się .
No o kalinach i ja się u Ciebie uczę i skrzętnie notuje, bo potrzebuję jakiejś niezbyt dużej, pachnącej i odpornej na zimno. Zasmakowałam już w kalinach i kolejnych szukam - tylko ogród niezbyt duży i małych szukam .
Ostatnio widziałam w ogrodniczym podpędzoną kalinę koreańską - zapach jak w perfumerii, tylko cena mnie powstrzymała przed zakupem. Może później upoluję inne krzaczki
Kasiu to prawda, cuda się zdarzają
Bardzo bym chciała, żeby Tata wrócił do pełni sił!
Kaliny to jedne z moich ulubionych wiosennych krzewów.
Do małych, zwartych i dość wolno rosnących należy kalina koreańska Eskimo.
Dorasta do około 1,5 metra i pięknie pachnie.
Kwiaty zebrane w kule o śnieżnobiałym kolorze, bardzo obficie kwitnie.
U mnie nie będzie, bo sarenki sobie zrobiły zimowe śniadanko z pąków, a byłoby co oglądać;
Na krzaczku około pół metra naliczyłam około 50 pąków.
Cóż, może za rok...
Gosiu z jednej strony bardzo się cieszę z drugiej ogromnie boję, póki nie stanie na nogi i wyniki się nie poprawią będę drżeć o jego zdrowie
Tak, koreańska to jedna z moich ulubionych . Pięknie pachnie i ten śnieżnobiały kolor, chociaż patrząc dzisiaj przez okno wolałabym widzieć zieleń, a nie biel.
Zasypało świat i nie odpuszcza.
Sypie od wczoraj, wszystko się ugina pod ciężarem mokrego śniegu.
Zaraz się ubiorę i idę na ogród zobaczyć, czy wszystko ok.
Jest paskudnie
Lubię też Kaliny o talerzowatych kwiatach
Japońska Tomentosum
Sargenta to jedna z najatrakcyjniejszych odmian.
Tomentosum ma wielkie płatki.
Lubię też Pink Beauty, ma cudowny kolorek... pudrowy róż.
Watanabe warto mieć za długi czas kwitnienia
Red Robin ma super pagodowy pokrój.
Zapomniałam o Pregense o ogromnych kwiatach, kule mają około 20 cm
Wszystkie są warte uwagi
Też nazbierałam kilkanaście odmian i kolejne w planach
Właśnie wróciłam z ogrodu, aż mnie zmroziło wszystko się ugina pod ciężkim, mokrym śniegiem. Najbardziej ucierpiały czeremchy, młode brzozy i palibin za stawem.
Otrzepałam je, ale póki co nie wróciły do pionu
Basiu u mnie też był przymrozek, ale ten śnieg chyba ochronił przed nim rośliny, jednak leży wszędzie mnóstwo połamanych gałęzi. Palibin jest połamany przy samej ziemi