Dzisiejszy dzień pełen emocji. Rano nowi właściciele naszego domu podjechali i oznajmili, że mostek im się nie komponuje i mogę sobie zabrać. Jestem szczęśliwa, bo zrobił go mój Tato na moje urodziny i uwielbiałam go w ogrodzie. No i wreszcie jest na swoim miejscu, pasuje jakby tam od zawsze był.
Tadam
Przeniesienie go na miejsce to był wyczyn, ale udało się i już stoi

Wymaga malowania, ale to po niedzieli

Oprócz tego wróciła nasza latarnia, pierwsza rzecz jaką kupiłam do poprzedniego ogrodu. Tu już wiem gdzie będzie zainstalowana. Nie zrobiłam zdjęcia, ale pierwsze ją zamocuję i dopiero pokażę