Izabelli, Bożenko, Gabrysiu, dziękuję za miłą opinię. To co za mną juz się nie powtórzy, a co przede mną? Któż może przewidzieć? Dlatego cieszę się z każdego nowego dnia, z takiego ze słońcem szczególnie.
W rodzinie chorób przewlekłych nie ma, ja kulam się z ogoniastym po okolicy i wyglądam wiosny, i jest ok.
Co suszyć głowę po próżnicy? Czy w czasie świat zjem więcej niż zwykle? Nie.
Czy kogoś zaciekawi ile czasu mi zajęło sprzątanie? Też nie.
A świąteczny nastrój nie zależy tylko ode mnie, ale i od moich gości. Bawmy się. W czasie świątecznym nawet z głucha ciotka w głuchy telefon!
Zobaczycie jak jest fajnie.

Wszystkim życzę miłej zabawy , póki co, u Andrzeja!

Andrzeja w rodzinie mam, to syn kuzynki. Przed powrotem do siebie byłam u nich i wraz z życzeniami poleciłam dobrze się za mnie bawić
A ja będę bawić się na O

Oj tak czeka nas miły czas bawmy się i nie zapominajmy o przyjaciołach z ogrodowiska ..Nawet jak nie piszę to i tak myślę haa nawet jak robię fotke to gadam do siebie jakbym komentowała buziaki Hanusia miłego wszystkiego piesia podrap serdecznie od nas

Edytko, pięknie dziękujemy za śliczne różyczki. Pamiętam.

U Hanusi mocno wieje, listopad szaleje.
Wszystkie liście gdzieś w świat zabrał
czym ja róże otule?
Chyba poszarpie na to ma starą koszulę.
Miał być śnieg, nawet ciut przymrozilo,
Gdyby spadł, ładniej juz by było.
A tak muszę cierpieć chodząc. Tu i ówdzie,
Dobrze, ze juz grudzień, wiec będzie po grudzie.

Wierszyk na czasie...bo wieje okrutnie... Dziś tak zmarzłam, że z zimna nie mogłam trafić zębem na ząb... Teraz przychodzi najgorsza, jak dla mnie, pora roku... Pozdrawiam Haniu i trzymaj się ciepło.

U mnie też niemiłosiernie wieje
Wierszyk, jak zwykle, super
Macham

Juz jutro trochę ulgi od wiatru, ale nadciągają deszcze na Pomorze. I tak źle, i tak niedobrze. Ale my jesteśmy zahartowani w bojach, jakoś to wytrzymamy. Na wieszak wywiesilam dwie kapotki i wystawilam cieple botki. W żaleznosci od zaokiennych widoków, jedną z nich mam na oku.

Za tydzień Mikołaj, potem SW. Łucja, a potem kutia. I potem juz z górki.
Szybko minie.

Bardzo szybko, bo ten czas chyba przyśpiesza
U mnie wczoraj też wiało, mroźno, a ja cały dzień z ekipą na drzewach, padłam potem przed 20, ale rano o 4 już, jak skowronek
Miłego dzionka

Irenko, współczuję. Tych prac wysokościowych. Lepiej jednak na dole chociaż u mnie dla odmiany marzną a mżawka. Ledwie wróciłam z psiego spaceru.
Miłego weekendu.

Elisko, Grazko Wam również miłego dnia.