O, la, la! Ile gości! Wszystkim dziękuję za przybycie i zostawienie wpisu na liście obecności.
Kasia mnie do wierszyka namawia, i ma racje, potrzebny jest! Ale jeszcze jestem zmrożona po psim spacerze, i wena mnie jakoś nie bierze.

Może jak odtaję, przy talerzu się najem, to i rym się ułoży nie najgorzej!
A może poczekam na te swoje kiełki, co to wzdłuż ścieżki się wychylają? No ale na to musi przybyć ciepły wiatr z południa, i mam nawet nadzieję, że to nastąpi w tym tygodniu. I te pierwsze oznaki, to jednak będą szybciej u Was niż u mnie.
Zajrzę do wszystkich potem, muszę uporać się z podpisem. Czarna magia!
Jestem ciekawa czy mi lak przezimował? W ubiegłym roku tak wyglądał wczesną wiosną.