Przyjechał obornik, kora i mączka bazaltowa, więc można brać się do pracy

Jeden taki biały worek to ok. 20 kg obornika. Państwo, którzy to przywieźli powiedzieli, że przeleżał on jeden rok na pryzmie, oraz że w sprzedaży mają również taki dwuletni. Nie wydziela żadnego zapachu i wygląda chyba OK. Za 4 te worki (~80 kg) zapłaciłem 60 zł.
W międzyczasie postanowiłem nieco zmniejszyć przyszłą rabatę. Na pierwszym zdjęciu poniżej widać to, co posadziłem już wcześniej. I wydaje mi się, że chcąc zachować lekki porządek przy tym płocie, powinienem również po lewej stronie tej małej rabaty, otoczonej drewnianym obrzeżem, wysypać kolorowy otoczak i zrobić jakiś wąski szpaler z iglaków/bukszpanów. I dopiero potem większą rabatę z funkiami/żurawkami etc.
A poniżej już pierwsze efekty prac. Warto było wybrać wierzchnią warstwę gleby, ponieważ pod spodem znajdowała się cała mas różnych śmieci. Nie zdziwiły mnie potłuczone butelki, kamienie i zakopane pustaki, ale
drut kolczasty, 20m2 linoleum, żyrandol, spłuczka od toalety oraz masa zabawek to chyba lekka przesada. Dom wraz z działką był przez parę ostatnich lat wynajmowany kilku osobom i teraz niestety widać tego efekty.
Kolejność prac: najpierw wysypałem cienką warstwę świeżo skoszonej trawy i przekopałem ze starym podłożem (glina i piach). Następnie dodałem przekompostowanej kory oraz mączki bazaltowej i znów przekopałem. Na sam koniec rozsypałem obornik i tak już zostawiłem do następnego wolnego popołudnia. Zostały mi jeszcze 3 worki kory, więc chyba wysypie wszystko, bo nadmiar tego raczej nie zaszkodzi?
Na sam koniec mam zamiar dodać kilka cm ziemi (i znów przekopać), żeby wyrównać cały teren. Waham się między przesiewaniem tej kupy śmieci, a kupieniem kilku worków w sklepie. Zobaczymy