Są dwa sposoby na kompostowanie samych liści:
- albo składacie je na pryźmie i od czasu do czasu przerzucacie widłami
- albo wrzucacie je do worka foliowego ("na dopych"), polewacie wodą*, zawiązujecie worek, w worku robicie dziurki dla dostępu powietrza i od czasu do czasu podrzucacie worek, celem rozluźnienia zbitych liści i zapewnienia dostępu powietrza.
* w obu przypadkach warto polać roztworem mocznika (Toszka mówiła chyba o stężeniu 1,5%, ale ja się nie bawiłam w liczenie, tylko do konewki dodawałam łyżkę tych granulek); mocznik zawiera dużo azotu, który przyśpiesza kompostowanie.
Wersja workowa jest chyba szybsza; ja stosuję wersję pryzmową, bo dodaję jeszcze na bieżąco fusy z kawy i igliwie, żeby otrzymać kwaśny kompost, którego mi brakuje.
____________________
Asia-
podmiejski ogrodek