Nastała jesień, zrobiło się zimno, albo pada, albo wieje tak, że głowę urywa, że całkiem straciłam ochotę na ogród. A tu jeszcze tulipany do posadzenia, trochę prac porządkowych ...

Ale nie powstrzymało mnie to w poszukiwaniach. Przedstawiam wam mój nowy nabytek - klon jawor brilantissimum. Szukałam większego, niestety nie znalazłam, ale ten mnie tak zachwycił, że po prostu nie mogłam go nie kupić
Czyż nie ma przepięknych kolorów? Muszę teraz przemyśleć miejsce dla niego, bo tam gdzie go planowałam posadzić będzie za mało widoczny.

Ma urocze liście

Na tle ściany dobrze wyglada .
Ja posadziłam pissardi (bordowe liście) tak, ze w tle maja zieloną ścianę roślin i tez ich nie widać niemal wogóle, dopiero po południu, gdy słońce je podświetli, pokazują swoją urodę. Trudno dobrać dobre miejsce...
A ten klon ma liście zielone z jednej strony, a z drugiej bordowe? Rewelacyjny efekt!

Judith napisał(a)

Na tle ściany dobrze wyglada .
Ja posadziłam pissardi (bordowe liście) tak, ze w tle maja zieloną ścianę roślin i tez ich nie widać niemal wogóle, dopiero po południu, gdy słońce je podświetli, pokazują swoją urodę. Trudno dobrać dobre miejsce...
A ten klon ma liście zielone z jednej strony, a z drugiej bordowe? Rewelacyjny efekt!

No tak, ma różne kolory liści z różnych stron, zakochałam się.

Myślałam, że dziś pójdę na ogród, ale nie da rady Jest taki ziąb i taki wiatr, że prędzej bym drzewo połamała Żaden z moich czerwonych klonów, ani ginnala ani red sunset jeszcze się nie przebarwia. A ten tak Będzie ciekawie.

Moja hortensja Phantom kupiona w tym roku. Martwi mnie wciąż że tak żółknie. Można ją teraz jeszcze czymś podsypać? Jakoś wspomóc? Czy już za późno?

A od dawna żółknie czy teraz? Bo teraz to jesiennie . Ile ma słońca za dnia? Moze zbyt dużo? No i żwirek może jej nie pasować .

Od miesiąca żółknie. Wcześniej była ładna, zielona a słońca było dużo więcej. Agatorek mówiła że jej Phantom nie żółknie jeszcze. W sumie to jedyna hortensja u mnie, która rośnie w żwirze, myślisz że to może jej przeszkadzać? W sumie warstwa nie jest gruba. Już nie wiem, może popatrzę jeszcze jak wygląda u innych.

Szczerze mówiąc nie wiem, jak konkretnie negatywni zwirek miałby szkodzić, jednak zawsze w przypadku sadzenia hortensji mowa jest o ściółce z kory. U mnie hortensje (acz ogrodowe) rosną w grubym żwirze (kamieniach wręcz) i maja sie doskonale . O korze dowiedziałam sie rok po ich posadzeniu, gdy już były piękne wiec nic nie zmieniałam.
Ale skoro od miesiąca zolknie to ja bym sie nie przejmowała - może po prostu szybciej niż u Agnieszki zmierza ku zimie . Wrocławski klimat sprzyja szybszej wegetacji, zatem może szybciej pora na sen zimowy .
Ale to tylko takie moje gdybania .

Też bym stawiała na jesień

Aniu, klon przepiękny . Muszę przestać oglądać zdjęcia drzewek, bo za chwilę zrobi mi się dżungla.

Jutro albo pojutrze zrobię fotki mojego phantoma. Może i mój już żółknie. Ostatnio nie po drodze mi tam .