Kasiu kominka nie mamy ale w piecu juz troche palimy te suchsze galazki. No i takie piekne krazki na dekracje udalo sie Eusiowi wyciac

a ja szyje

Ale dałam się nabrać...myślałam, że to maszyna stoi, a to naszywka wyjątkowej urody...masz super pomysły...

Elisa grusza czesciowo bla sprochniala. No i owoce byly takie sobie, na cydr sie nadawaly ale do jedzenia juz nie. Wiec mi tak bardzo jej nie szkoda.

Wlasnie cwicze sie w obrazkach maszyna malowanych

Skoro grusza chorowała, to i tak by nie przetrwała długo, a mogłaby narobić jakiegoś nieszczęścia...tfu, tfu...

Dachówka na stodole czy szopce przedwojenna cementowa nie do zdarcia.
Grusza nie tylko do kominka ale świetne do wędzarni co za smak mięsa palce lizać.

Piękne niebo u ciebie śniegu brak jak i u nas, ale przymrozek jest. Dzisiaj sypała Krupa śnieżna ślisko jest.

Pozdrawiam

Gruszy żal. Talenty krawieckie podziwiam. Ja zamówiłam włóczkę na sweterek, jakbym nie miała co robić, ech....

Cześć Iza, teraz zimą to więcej czasu na robótki. Pozdrawiam.

Elu i dachowka i dach jz mocna zab czasu i galezie z gruszy nadszarpnely.Wogole zastanawiamy sie co z tym budynkiem zrobic.Najlepiej by nam sie podobalo wyburzyc i postawic od nowa.

Gruszy troche zal jak kazdego drzewa,szszcegolnie, ze taka juz stara byla. No ale jak mus to mus.

Gosia moj Emus na zwlnieniu wiecma robota jakos ie idzie. Jak on w domu to ja sie snuje caly dzien na nic nierobieniu

no a traz mam zapas lektury
dotarly zamowione ksiazki



maszynie dodalam nozyczki, bo pusto bylo posrodku


i zabralam sie za kwiatowa panienke

Fajnie u ciebie poczytać trzymaj się i zdrówka dla męża
buziaki zostawiam..

Maszyny Singer faktycznie nie do zdarcia. A widzę że styl zachowują pewnie od początku produkcji. Moja Mama ma też taką z dużym pedałem i ma na pewno ponad 100 lat . Obydwie z Mamą tak świetnie się trzymają.
Powyżej pedału maszyny jest duże logo : SINGER . Jak miałem z 5 lat to składałem litery. jedna stronę było SINGER a w drugą REGNIS. Pamiętam to do dziś.