Trochę dziwny temat ale inaczej sie chyba nie da. Mam kilka krzaków baronesse i od jakiegoś czasu zauważyłam ze raz na jednym krzaku raz na drugim pojawiają im sie bladoróżowe kwiaty w różnych wariacjach. Czasem jest to cały kwiat, czasem pół na pół czasem mam ciapki. Co ciekawe specjalnie zostawiłam jedną z takich gałązek na ten rok i w tym roku akurat tamta baronesse póki co jest normalna. Za to inna wymyśliła sobie taki kwiatek.

Wiecie z czego to wynika?
Ja zasadniczo nie mam nic przeciwko bo te dwubarwne róże są cudne ale jestem ciekawa przyczyny i czy tez tak macie

Tak się czasem dzieje, gdy któryś "rodzic" lub "siostra" się przebija genetycznie. Baronesse jest "siostrą" (sportem) róży Mariatheresia, więc prawdopodobnie "mutuje" z powrotem w stronę genów Mariatheresia.

Ale mutacja obejmuje tylko kwiatostany i nie jest trwała bo na tych samych gałęziach przy kolejnym kwitnieniu mamy normalne kwiaty baronesse- to mnie właśnie dziwi

AgaCzek napisał(a)

Ale mutacja obejmuje tylko kwiatostany i nie jest trwała bo na tych samych gałęziach przy kolejnym kwitnieniu mamy normalne kwiaty baronesse- to mnie właśnie dziwi

Tak, tak to sie czasem wlasnie objawia, taki czesciowy powrot do rozy "siostry", a nie calkowita powrotna mutacja. Czesto mozna to zaobserwowac np. u Winchester Cathedral, ktory jest sportem Mary Rose.

Dzięki za wyjaśnienie. Muszę powiedzieć ze lubię te mikro mutacje

Witam, u mnie też trochę mutuje - ale w ładny sposób, bo powstają małe białe paski, jakby ktoś je lekko pomalował pędzlem. Wystąpiło to raptem na kilku kwiatostanach a jeden zrobił się całkiem biały