Domi
09:11, 26 lip 2012
Dołączył: 11 mar 2011
Posty: 2438
No tak to jest z tymi owocami i warzywami, że radość i satysfakcja wielka, ale całkiem inna pielęgnacja. Kiedy nasza winorośl wydała w zeszłym roku pierwszą jedyną kiść, w końcu jej nie zjedliśmy, bo nam było szkoda, no i dożyła sobie później starości Mój M. próbuje namówić mnie na założenie ogrodu owocowego, ale ja się wzbraniam, ponieważ boję się ogromu prac pielęgnacyjnych: te okresy karencji, inne opryski itp. Dostałam na Dzień Kobiet od M.drzewko brzoskwiniowe i na to jedno drzewko nie chciało się M. kupować preparatu i robić specjalnych oprysków, więc kędziarzowość je prawie doszczętnie ogołociła z liści. A ja na to: a nie mówiłam?
____________________
Dominika - Ogród Dominiki
Dominika - Ogród Dominiki