Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Pokaż wątki Pokaż posty

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

Judith 19:08, 25 lip 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
I moje zwariowane hortensje kwitnące w kolorach od niebieskiego do różowego

____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Kasya 19:34, 25 lip 2023


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 42254
No te limonkowe kulki są rewelacyjne
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
Makao 21:30, 25 lip 2023


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 4358
Chociaż tyle radości, co? Że rabaty są w dobrym stanie. U mnie trawnik w podobnym stanie. Staram się co kilka dni uruchomić raszacze żeby miał z czego odbijać. Ciekawa jestem tej mikrokoniczyny. Może miejscami bym sobie posiała.
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród
ajka 22:49, 25 lip 2023


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4073
Ojoj, ale ci wypaliło ten trawnik. Mój niestety jest też okropny, suchy, ale na szczęście bez łysych placków. Za to hakonek to tylko pozazdrościć. No i kwiaty piękne, to lilie?
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki
Magara 00:32, 26 lip 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6814
Judith napisał(a)

Podlewanie trawnika nie wchodzi w grę. Za duży obszar, to na zdjęciu to niewielka cześć mojego trawnika… Już i tak mam poczucie winy podlewając rabaty…

Twoje "poczucie winy" mnie przekonało, żeby napisać, co myślę, może nieekologicznie i niepatriotycznie i nieglobalnie, ale napisać Możecie na mnie psy wieszać
Też tak miałam: nie podlewać bo to woda pitna, bo szkoda, bo zabraknie, bo kontynent płonie etc.
W drugim kanale mi się włączyło zasłyszane: sadzić miododajne rośliny, bo pszczoły, po ptaki etc.
Sorry, ale tego się pogodzić nie da.
Albo sadzimy rośliny i je podlewamy, albo jest totalna dupa, w klimacie, który mamy, i tak superowym jak się okazuje, bo jeszcze nie mamy plagi pożarów.
Trawnik, który nie jest tylko trawnikiem jak na polu golfowym też jest pożyteczny dla owadów i innych stworów. Swojej "trawy" oczywiście nie podlewam specjalnie, od miesiąca na brak opadów nie narzekam, ale nie dajmy się zwariować. Zasuszenie trawnika i wysianie nowego też nie będzie "eko". Bo transport nasion, bo worki, w które są zapakowane, bo koszta produkcji, transportu itd. Żałowanie wody roślinom już posadzonym to też zły pomysł, bo padną, kupimy nowe, też nie będzie "eko"...
Do tego mam też z tyłu głowy to, co ktoś mi ostatnio uświadomił:
Ile wody się zużywa w myjniach samochodowych??? Czy to czemuś służy poza tym, że przez kilka dni mamy niezakurzony samochód???
I ile wody się zużywa w żwirowniach przy płukaniu żwiru??? To już w ogóle temat rzeka...
Zgadzam się z tym, że oszczędzać wodę pitną powinniśmy. Ale uważam, że ta zużyta na podlewanie roślin jest akurat najmniej zmarnowana... Takie moje zdanie
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Makao 08:57, 26 lip 2023


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 4358
Daga jest w tym bardzo dużo racji. Tyle wody zużywają firmy a my mamy wyrzuty sumienia bo trawnik się podleje. Choć za naszym wyborem stoi też koszt wody wodociągowej jeśli nie ma się zbiornika na deszczówkę.
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród
Judith 09:39, 26 lip 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
Magaro, dziękuję za Twoją wypowiedź
Skąd u mnie poczucie winy? Z kilku powodów i przedstawię je w kolejności od takiego, który jest powiązany bardzo blisko - bezpośrednio a nie globalnie ze mną, aż do powodów globalnych .
1. w mojej okolicy nie ma wodociągu, wszyscy korzystają w 100% z wody ze studni i to nie głębinowych, a abisyńskich. Zasoby tej wody nie odnawiają się z uwagi na susze trwające właściwie od lat (susza hydrologiczna), zatem każde podlanie rabat przybliża nas do wyzerowania studni naszej i/lub okolicznych mieszkańców.
2. podlewanie trawnika w tej sytuacji jest już całkowicie wykluczone; trawnik zaś, który nie jest polem golfowym poradzi sobie (póki co) z suszą, co można zaobserwować na miejskich rabatach, na których wybrano łąki zamiast "golfowego" trawnika
3. dosianie do trawnika elementów trzymających dłużej wilgoć (mikrokoniczyna czy rośliny łąkowe) owszem wiąże się ze zużyciem czegoś co jest zapakowane w worki foliowe i z transportem, ale ma to efekt długoterminowy oraz pomoc tu i teraz - nie dość, że jest zielono i pięknie, to jeszcze stworzymy mikroświat dla owadów
4. podlewanie wodą z wodociągów ma/może mieć podobny skutek jak podlewanie wodą ze studni - wody może zabraknąć, bo oczyszczalnia nie nadąża z oczyszczaniem i/lub musi pracować z większą mocą (tez nieekologicznie ), a i do oczyszczania jest coraz mniej - poziom rzek opada (poza czasem ulewnych deszczy, kiedy z kolei jest niebezpieczeństwo powodzi...)
5. lanie wody dla celów głównie egoistycznych (bo ogrody tworzymy wszak niemal zawsze wyłącznie dla siebie) w czasie, gdy ludzie na świecie umierają z jej braku tworzy pewien dysonans poznawczy...
6. wszystkie powyższe powody to przyczynek do zmiany myślenia o ogrodzie i wybieranie roślin znoszących dłuższy czas bez deszczu - wykluczyć zatem należy rododendrony, hortensje, derenie...? Każda z nas wie, które rośliny w ogrodzie nie dają rady najbardziej.... Uwaga, teraz będę ględzić: świat się do nas nie dostosuje, zniszczyliśmy go ("czyniąc ziemię sobie poddaną") i teraz musimy nauczyć się w nim żyć i postarać się sprawić, by życie tu potrwało jak najdłużej. Fakt, że ktoś marnuje (wspomniane myjnie, żwirownie etc) nie usprawiedliwia naszych niewłaściwych wyborów.

To moje zdanie

A już na marginesie - moje auto w tym roku zażyło kąpieli 1 raz

EDIT. I jeszcze jeden element do punktu 1: praca studni wiąże się ze znacznym zużyciem prądu, który w Polsce pochodzi głównie z węgla (choć nie musiałby, ale to temat na odrębną dyskusję, która mogłaby zostać zbanowana )... Przy podlewaniu ogrodu o powierzchni 1700 m2 pompa włącza się bardzo wiele razy...
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Anda 10:20, 26 lip 2023


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33620
Dziękuję Judith, że to tak trafnie napisałaś. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Agatorek 16:08, 26 lip 2023


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13376
Judith, aż się boję zapytać. Pada u Ciebie?
U nas od ponad dwóch godzin pada całkiem nieźle.

Śliczne te hortki i hakonki. Jaka odmiana tych ostatnich? Aureola?
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
Judith 16:12, 26 lip 2023


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
Anda napisał(a)
Dziękuję Judith, że to tak trafnie napisałaś. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami

____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies