Przyznam się nieskromnie, że syrop wyszedl świetnie. Dwa słoiczki już wytrąbiłam, do wody albo herbaty. Na zimno i na ciepło, smak boski. Za rok robię zdecydowanie więcej. Teraz też bym dorobiła, ale już bez opadł, jak byłam pi iw ie na wsi.
A dziś klimaty a la Rodos, choć dla mnie najlepsze wakacyjne.
Szkoda, że tylko weekend na razie.