Wiecie, mnie się podoba, że tu działam po mojemu. Tak, jak ja chcę. A nie, że się pytam, konsultuję, tu się nie da, tak nie można... czekam na kogoś, żeby mi coś zrobił. Tutaj sama wszystko określam. Nie lubię najwyraźniej uzależnienia.

Gratuluje nowych włości i czekam na rozwój sytuacji.

Co do juk to proponuję ze stipami zestawić, usunąć będzie bardzo trudno. Odrastają z najmniejszego kawałka korzenia. Kwiaty mnie trochę drażnią ale liście to mi się nawet podobają i planuję wykorzystać w kompozycji ze stipami właśnie.

No juki oczywiście ze stipami polecam. Chyba jedno z lepszych zestawień jukowych ever

Ja w jukach toleruję właśnie kwiaty, lisci nie lubię, nie mój kolor i faktura.

W starym udało mi się usunąć, nędzne niedobitki potem tylko się trafiały.

O cholercia...
Normalnie żuchwę zbieram z podłogi, a oczy stoją na słupkach... Aż nie wiem, co powiedzieć, żeby dać wsparcie, a nie palnąć czegoś głupiego.
Tak czy siak, jestem z Tobą, daję Ci wsparcie na maxa, czuję wspólnotę w zagospodarowywaniu rodosa .
Ściskam

Rojodziejowa napisał(a)

No juki oczywiście ze stipami polecam. Chyba jedno z lepszych zestawień jukowych ever

O tak ! U Ciebie szczególnie

Rojodziejowa napisał(a)

No juki oczywiście ze stipami polecam. Chyba jedno z lepszych zestawień jukowych ever

O tak ! U Ciebie szczególnie

Kordina napisał(a)

Och, aż zawyłam, też lubię starociom nadawać nowe oblicze, mniej śmieci na planecie jak mówi Sylwia i mniej konsumpcjonizmu przerośniętego

Mam ze starej ławy zrobiona ławeczkę-siedzisko, a dwa okropne fotele przmieniłay się w dwa cuda czarne oczywiście

tulucy napisał(a)

Ja w jukach toleruję właśnie kwiaty, lisci nie lubię, nie mój kolor i faktura.

W starym udało mi się usunąć, nędzne niedobitki potem tylko się trafiały.

A dużo masz tych juk??? Możesz próbować usunąć jak masz tyle zacięcia . Ale ze stipami juki wyglądają fajnie .

Usuwanie juk - właśnie tak jak piszesz - nie jest łatwe. Już kiedyś Ania Mała Mi o tym pisała. Z każdego kawałeczka korzonka który zostanie w gruncie wyrośnie nowa roślina a korzenie juka ma jak rozłożone palce - każdy w inną stronę. I rosną głęboko.

Ja też mam juki i jak to wyczytałam u niej to mocno zaczęłam myśleć nad stałym miejscem żeby nie musieć ich przesadzać.

Ja mam juki z brzozami, miskantami i dosadzę w tym roku im bodziszki.
O stipie nawet nie pomyślałam ale to pewnie dlatego że u mnie stipa przepada po dwóch latach.