TARcia, idziesz ne rekord jeżeli chodzi o stosunek czasu dokonywania nasadzeń do efektów uzyskanych
Trochę się boję do Ciebie zaglądać, bo za każdym razem gdzieś mi z tyłu głowy pojawia się myśl, że może jednak jeszcze nie jestem w moim miejscu docelowym na ziemi, że może warto jeszcze raz zacząć nową przygodę w nowym, lepszym miejscu? (najlepiej bez sąsiadów )
A to bardzo chętnie.
Może w drugiej połowie lipca zrobię jakieś spotkanie to byś się wybrała. Byłaś u mnie tylko raz i to lata temu. To już zupełnie inny ogród
Mary mam gdzies zdjecie Tanaki w masie z wycieczki w Arboretum. Przepieknie wyglada, swietna roslina do lasow takich z lekkim cieniem i wilgocia. Jak znajde pokaze. Byc moze jako pojedynczy nie robi wrazenia nie mialam okazji takiego zobaczyc ale w masie boski
ja tez czasem zagladam do Ciebie jak mi powiadomienie przyjdzie, moze nie pisze ale wpadam
No brechłam z tym rekordem. W sumie to gonia mnie rosliny by je posadzic, nie chce mi sie sadzic i dolowac, wole od razu na docelowo, dlatego tak hurtem. W nastepnym sezonie planuje dopieszczanie i uzupelnianie brakami. Nigdy nie jest za pozno na zmiane miejsca, to tylko zalezy od Was, widze Twoje obawy przed nowym sasiedztwem, przezywalam to dokladnie tak samo. Rozumiem. Ja sie przeprowadzilam i nie żaluje tych wyborow. Pierwszy raz, bo musialam, sasiedztwo bylo tak uciazliwe, ze psychicznie bylam calkowicie rozwalona, 5 letni koszmar odchorowywalam bardzo długo. Drugim razem nie do konca musialam ale juz myslalam co to bedzie jak mi wywala dach akurat przed tarasem i wolalam sie ewakuowac. Teraz mi miejsce odpowiada ale serio nie wiem co bedzie za kilka lat. Licze, ze dobrze, chcialabym tu zostac. Miejsce mi sie podoba, sasiedzi jak na razie spoko. Jak to mowia do 3 razy sztuka. To moj 3 raz, domy zmieniam tylko mąż wciaz ten sam
dziewczyny w jakiej rozstawie sadzic cisy Hicksi / Hilli. Wczoraj rozmawialismy z lubym co z siatka czy "szmacic" czy dolozyc paneli pelnych czy zielona sciane i idziemy w zielen, cisy lubie i one by tam swietnie wygladały. mam tam ok 16 metrow ile tych cisow potrzebuje?
Tarcia, Roocika - co do tej mojej koleżanki - na razie porobili dodatkowe odwodnienia. Ona wie, że szmata to nie lek na całe zło, ale mieszkają wśród pól, teren mają duży a roślin posadzili dużo ale w większości oczywiście małe. Szmata pomoże im przetrwać pierwsze dwa-trzy lata i nie zamordować się ciągłym pieleniem.
Nie mam ale też myślałam i wydaje mi się, że biodegradacji ulegnie raczej później niż wcześniej. Porównuję z sierścią psa wrzuconą w kompost. Po dwóch latach wciąż wyglądała jakbym dopiero co ją tam wrzuciła. Zresztą włosy ludzkie też po wielu latach są nie rozłożone.