Boszsze, jak dobrze, że nie zajrzałam do Ciebie przed długim weekendem Taki porządek, wysprzątane, wymuskane, że w kompleksy można wpaść A u mnie liści pełno na rabatach - niechybnie sprzątałabym je całymi dniami, żeby nie być gorszą, a tak posadziłam resztę czosnków i nawet kawę wypiłam na tarasie, o oszczędzeniu kręgosłupa nie wspomnę
Piękna, estetyczna jesień u Ciebie, a poduchy z danici - ideał!
Co ponuro, gdzie ponuro? Jest tak wyczesane wszystko, że tak jak napisałam Marta jest bosko. Już się ciesze na tulipanowe łany wiosną, a głębokością sadzenia tulipanów się nie przejmuj one zrobią wszystko aby jednak zakwitnąć więc kilka centymetrów nie robi im różnicy
ściskam
Zdjęcia porobione 3 dni temu i znowu mam taką masę liści, że to co powyżej się już nie zgadza. Sprzątam jednak nieustannie dalej i już niedługo będę rysować kolejne rabatki i może jakieś nowe pomysły mi najdą do głowy. Na razie jest listopadowy kryzys .
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pochwały. Ogromne wynagrodzenie dla moich chorych barków. Nawet nie wiecie jak bardzo, choć próżną staram się nie być wcale.
Trzeba się zebrać w sobie w taką pogodę, aby się wszystko toczyło normalnie . Czy uwierzycie, że dziś posadziłam drzewo? Od 13 lat mieszkam na wsi i jeszcze w listopadzie mi się to nie zdarzyło. Czekam na słońce, to fotki będą.