Jestem kochani
- baardzo mi miło, że pamiętacie i zaglądacie
Wczasowałam się, ale jeszcze do września mam urlop to w ogrodzie musowo cos porobić.
Na razie tak na szybko zrobiłam obchód po ogrodzie, strat nie ma, martwia mnie obgryzione liście na róży , i podejrzewam że to może chrząszcze.... poczytałam o ich jajach u Marzenki... musze pogrzebać w ziemi i obczaić sprawę.
Jutro czekaja na mnie maliny i kupa prania - ale juz jestem, postaram sie wstawic fotki w niedalekim czasie