Witaj w moim ogrodzie Justynko
Mój judaszowiec to Cercis canadensis Forest Pansy.
Kupiłam go kiedyś na wystawie Zieleń to życie, to było 6-7 lat temu. Chyba dokładnie nie pamiętam. U Szmitów jest ta odmiana, bo chyba 2 lata temu kupowałam u nich takiego dla siostry. Widziałam tez w internecie wysyłkowo.
Mój ma teraz ze 4 metry, wiosną kwitnie na różowo, potem ma bordowe liście, pod koniec lata jakby nieco zielenieją, żeby jesienią nabrać kolorów ognia, taki pomarańczowo- złoty. Generalnie cud drzewko
Przez pierwsze 3-4 lata na zimę koniecznie trzeba go dobrze opatulić agrowłókniną i kopczyk z ziemi albo kompostu na korzenie. Inaczej przemarznie. Potem nabiera odporności i juz nie trzeba go zawijać, zresztą robi się to trudne, bo on rośnie
U mnie rośnie w bardzo ubogiej ziemi, bo w tym miejscu mam akurat żółciutki piasek, a nie glinę jak wszędzie. Dostaje kompost, ale nie co roku, bo mi nie starcza na cały ogród, i trochę uniwersalnego nawozu, ale mało. Nigdy nie chorował, mszyce się go nie imają, zdrowusieńka roślin, przynajmniej u mnie Polecam bardzo
Zdjęcia wstawię jak odzyskam laptop. Pozdrawiam
Izunia ależ piękne te ciemierniki. Ja mam jednego zdechlaka kupionego wiosną w zeszłym roku od babuni na rynku. Nie kwitł niestety, w dodatku musiałam mu sporo liści obciąć bo zrobiły się suche. Za to te, które zostały wyglądają na zdrowe. Pozdrawiam.